Posty

"Wiem, że nic nie wiem" (37)

Obraz
  Obraz FunkyFocus z Pixabay Ciekawe, jak odpalałem dzisiaj komputer, żeby zrobić przegląd minionego tygodnia, to miałem poczucie, że to nie był najbardziej produktywny tydzień. Jednak wyniki pokazują, że kluczowe zadania zrealizowałem na 125%, a dodatkowo 1,5h spędziłem na dokończeniu kursu JS z MMC School. Poza tym ogromną ilość czasu spędziłem nad tematami związanymi z programowaniem, ale nie będącymi na mojej liście zadań. Trochę utknąłem z projektem własnej strony bloga, przez co sporo czasu spędziłem w internecie na poszukiwaniu odpowiedzi na napotkane problemy i nurtujące mnie pytania. Wydaje mi się, że znalazłem odpowiedzi i rozwiązania (dzisiaj sprawdzę, czy aby na pewno), ale może właśnie ta blokada spowodowała to uczucie, że to nie był najlepszy tydzień. W tym tygodniu w końcu zabrałem się za najważniejszą część mojej strony: <main> , w której znajdować się będzie najważniejsza treść. Ostatecznie podjąłem decyzję, że nie będę robił żadnych sekcji boczny

12-tygodniowy plan II - tydzień dziewiąty (36)

Obraz
  Obraz Pexels z Pixabay Kolejny solidnie przepracowany tydzień za mną i kolejny (przedostatni już) kwartał tego 12-tygodniowego cyklu za mną. W poniedziałek zrobiłem przegląd tygodnia i wprowadziłem dane do mojego pliku i naprawdę wygląda to solidnie. To był zdecydowanie najbardziej produktywny kwartał od początku tego cyklu. Fakt, że zredukowałem nieco liczbę zadań, w porównaniu do pierwotnych planów, ale nie było sensu się oszukiwać, że jestem w stanie to wszystko ogarnąć. Przede wszystkim udało mi się dokończyć kurs z JS. Trochę już mnie męczył ten kurs, bo za bardzo zajmował mi głowę i czas, który obecnie wolę przeznaczać na praktykę. Natomiast jedno co mogę powiedzieć na pewno to, że jest to bardzo przyzwoity kurs i naprawdę dużo się dzięki niemu nauczyłem o HTML, CSS, JS oraz o zasadach budowania responsywnych stron internetowych. Jest to kurs prowadzony przez niejakiego Majka, założyciela MMC School i z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu, kto chce się nau

Mógłby już ten pociąg przyjechać (35)

Obraz
 Obraz press 👍 and ⭐ z Pixabay   To był dobry tydzień. Udało mi się solidnie popracować nad najważniejszymi zadaniami. Przede wszystkim ważne było odpuszczenie sobie trochę kursu, tzn. nie tak, że całkiem go porzuciłem, ale postanowiłem nie traktować go jako priorytet. Na spokojnie dokończę ten kurs przed upływem 12. tygodnia. Za to bardzo mocno skoncentrowałem się na projekcie mojego bloga. Zacząłem promować się za LinkedIn, przerobiłem mój profil pod kątem szukania pracy w nowym zawodzie i zacząłem zapraszać osoby z branży IT, w szczególności rekruterów. Wczoraj udało mi się przerobić moje CV i wysłać do kolegi, który ma sprawdzić, czy w jego firmie jest może miejsce dla mnie. Doszedłem do wniosku, że skoro zaczynam już pukać do drzwi firm programistycznych, to dobrze by było mieć się czym pochwalić, stąd zintensyfikowanie prac nad stroną mojego bloga. Przede wszystkim postanowiłem zabrać się do tego jak należy, a więc stosując zasadę Mobile First. Stronka już całkie

Czas na kolejny krok (34)

Obraz
Obraz  jplenio  z  Pixabay To nie był tydzień moich marzeń. Ostatnio pisałem, że już się czuję lepiej i o ile w ciągu dnia zauważalnie mniej kaszlałem, o tyle w nocy miałem ataki duszącego kaszlu. Chciałem znowu zacząć wstawać godzinę przed wszystkimi, ale te nocne ataki powodowały, że aplikacja w moim zegarku każdego dnia pokazywała słabą jakość snu na poziomie 40-60%. Natomiast dzięki temu, że zacząłem się wcześniej kłaść się spać, przynajmniej wstawałem razem z moim synkiem, a nawet chwilę przed nim. Weekend w końcu przespałem dobrze, nie budził mnie kaszel. Aplikacja z soboty na niedzielę pokazała jakość snu dobrą na poziomie bliskim 80%, a wczoraj na poziomie 84%. Wczoraj nawet wstałem o 5:30, ale jak usiadłem do medytacji, to odpływałem, więc postanowiłem wrócić jeszcze na godzinę dospać. Opłaciło się, bo cały dzień czułem się porządnie wyspany. Brakuje mi aktywności fizycznej. Od siedzenia przy komputerze wróciły bóle pleców i karku. To ciekawe, że zawsze jak mam przerwę w mniej

Pierwszy dzień reszty mojego życia. (33)

Obraz
Obraz  Ruwad Al Karem  z  Pixabay   Przez ostatnie tygodnie nie wstaje rano, tak jak to sobie jakiś czas temu wymarzyłem, a to dlatego, że późno chodzę spać. Późno chodzę spać, bo w ciągu dnia brakuje mi czasu na naukę, potem zajmuje się dziećmi, więc jak dzieci śpią, to się ostro biorę do roboty i zazwyczaj kończę grubo po północy, często bliżej drugiej. Można sobie wyobrazić, w jakim jestem stanie, jak ok. 6:30 budzi mnie mój synek i prosi, żebym poszedł z nim do pokoju. Jak zombi człapię za nim z poduszką pod pachą, kładę się na kanapie, przykrywam kocem i przysypiam, podczas gdy on trochę się bawi, ze mną leży, trochę po mnie skacze, a czasami włączam mu bajki dla „świętego spokoju". W sobotę wieczorem mój kochany pięciolatek zadał mi pytanie: „Tatusiu, czy jutro mógłbyś wstać ze mną i poukładać klocki lego, a nie spać tak jak zawsze? Proszę”. Rozwaliło mnie to pytanie i uświadomiłem sobie, że przecież on mnie budzi rano, żebym poszedł z nim do pokoju, bo chciałby, żebym te 30