Posty

Jak nie urok to... (24)

Tydzień temu po wichurach jakie przeszły nad Polską zostaliśmy odcięci od prądu. Od soboty rano do poniedziałku popołudniu byliśmy bez prądu, bieżącej wody i ogrzewania. Temperatura w domu spadła do 15 stopni (dobrze że ani w dzień ani w nocy nie było mrozów). Dzieciaki, które już w piątek po tygodniu w przedszkolu zaczęły ciągać nosami, po weekendzie bez ogrzewania  miały już gile do pasa i oczywiście musiały zostać w domu. Do tego agresja Rosji na Ukrainę całkowicie rozwaliła mi głowę, bez przerwy przeglądam internety żeby być na bieżąco. Tydzień temu nie napisałem bloga bo, po tym jak znowu w naszym domu popłynął prąd musiałem ogarnąć dom. Do tego sporo czasu spędziłem nad projektem IT w firmie kolegi, a pozostały czas starałem się poświęcić na naukę programowania.  Mój drugi 12-tygodniowy plan legł w gruzach. Nawet przestałem notować ile czasu na co poświęcam. Chcę  sobie to wszystko przemyśleć. Wydaje mi się że powinienem zweryfikować dotychczasowe założenia i sposób działania. Co

Koniec ferii, bierz się do roboty (23)

Tydzień temu nie pisałem bloga bo i nie było o czym. Tak jak postanowiłem dałem sobie na luz i odpuściłem, bo z dwójką dzieci w domu nie było szans na realizowanie zadań i tylko niepotrzebnie bym się irytował. Zeszły tydzień dzieciaki były na feriach u dziadków i to miał być czas na nadrobienie strat, ale nie był. Po dość upojnym weekendzie u moich rodziców w poniedziałek czułem się bardzo źle i jedyne na co miałem siły to drobne domowe sprawunki. Zlałem wino, wyklarowałem nastaw, przygotowałem kolejny nastaw i ogarnąłem parę gratów w łazience. Po południu resztką sił pozakładałem wirtualne konta email na home.pl. Potrzebne mi jest to do współpracy z firmą kolegi, jednym z projektów jakie będę dla niego realizował jest przeniesienie niemal wszystkiego z home.pl na Microsoft i konfiguracja poczty, One Drive i Teams. Dlatego postanowiłem najpierw zrobić to wszystko na swoich domenach i próbnym okresie na Microsoft, tak żeby sprawdzić co możemy zrobić a czego się nie da. Wtorek znowu był

Nie ma tego złego... (22)

Uff, pierwszy tydzień nowego planu 12-tygodniowego za mną, oj nie było lekko. W poniedziałek zacząłem z "kopyta", o czym już pisałem tydzień temu i nic nie zapowiadało, że wszystko tak się pokomplikuje. We wtorek wstałem nieco później, ale mimo to byłem w stanie pomedytować 30 minut i poczytać "Głowę do liczb". Potem zielony koktajl i odwózka dzieci do przedszkola. Ponieważ w poniedziałek biegałem, to tym razem zaplanowałem półgodzinny spacer po lesie. Już prawie dotarłem z powrotem do domu a tu bum, telefon z przedszkola. Nie no ale przecież dzieci były zdrowe, czuły się dobrze. Nie miały temperatury bo przy wejściu do przedszkola im mierzyłem, WTF? Na szczęście z dziećmi wszystko ok, ale okazuje się, że córka miała kontakt z osobą z pozytywnym wynikiem testu i mam ją zabrać do domu, kwarantanna do piątku 😤 Pierwsze co chciałem zrobić kiedy się rozłączyłem po rozmowie z opiekunką, to zacząć wrzeszczeć z wściekłości, ale za chwilę się opamiętałem. Dwa głębokie wdec

No to do dzieła (21)

Yes, yes, yes... kolejny 12-tygodnowy cykl oficjalnie został rozpoczęty. Zacząłem z wysokiego "C", wstałem o 5 rano, medytowałem 40 min i przez 30 min czytałem książkę "Głowa do liczb". Potem w radosnym nastroju wspólnie z żoną ubraliśmy i odwieźliśmy dzieci do przedszkola. Odstawiłem dzieci i w drodze powrotnej do domu przebiegłem ponad 5 km, wykonałem ćwiczenia oddechowe Wim-Hoffa, 25 pompek na bezdechu, 30s Horse Stance i wszystko zwieńczyłem 40 sekundowym zimnym prysznicem. Teraz piszę bloga, popijając zielony koktajl 😀  W zeszłym tygodniu udało mi się zaplanować najważniejsze cele na nadchodzące 12 tygodni. Tym razem byłem dużo bardziej powściągliwy jeśli chodzi o moją skłonność do łapania stu srok za ogon i zaplanowałem 3 główne cele, na które składa się kilka aktywności. Oczywiście pierwszym i ciągle nadrzędnym celem jest nauka programowania.  Aktywności: 1. Kursy na Udemy - kontynuuję naukę wykupionych wcześniej kursów, w tym cyklu zamierzam przerobić Kurs

Jak żyć Panie Premierze, jak żyć... :P (20)

Czy to się kiedyś skończy? Czy kiedyś powróci normalność? Momentami już mi ręce opadają. Najpierw córeczka na kwarantannie przez co musieliśmy zmienić plany na święta, a w zeszłym tygodniu po 3 dniach w przedszkolu grupę mojego synka wysłali na kwarantannę, a to dopiero początek piątej fali pandemii 🤦 Jakby tego było mało, w poniedziałek byłem u dentysty i zacząłem leczenie kanałowe zęba, najpierw przez pół dnia miałem sparaliżowane pół twarzy od znieczulenia, a jak już mi zeszło znieczulenie to do końca dnia umierałem z bólu. We wtorek od rana też na prochach jechałem a dodatkowo w domu została córeczka bo miała gila i nie chcieliśmy żeby się bardziej rozłożyła. Planowanie kolejnego cyklu 12-tygodniowego w powijakach, dogadałem się z kumplem co do zakresu współpracy IT w jego firmie i nie mam kiedy się zająć przygotowaniami. Cytując klasyka: "i tak kurwa do zajebania", ale... Wczoraj wieczorem, żeby się trochę zmotywować przejrzałem ostatnio opublikowane materiały subskrybo

To nie koniec, to dopiero początek drogi (19)

Dostałem podsumowanie z realizacji zadań w Todoist za 2021r. Fajnie to wygląda. Od kiedy zacząłem używać Todoist do zarządzania moimi zadaniami i projektami, realizowałem  dziennie  średnio 2.5 zadania. Ale to co najbardziej mi się spodobało, to sentencja którą w tym raporcie przeczytałem: "Daj sobie chwilę na oddech, to czas żeby docenić swoje osiągnięcia..." Tak też uczyniłem, dlatego w zeszłym tygodniu nie napisałem bloga🤪 Również w  strategii 12-tygodniowego roku jest mowa o tym, żeby po każdym 12-tygodniowym cyklu dać sobie czas na odpoczynek i celebrowanie sukcesu, jakim niewątpliwie jest ukończenie pełnego cyklu. Tak się złożyło, że mój pierwszy 12-tygodniowy plan zwieńczony był okresem świąteczno-noworocznym, więc sporo było okazji do świętowania. Poza tym po nowym roku zostawiliśmy dzieci u moich rodziców i pierwszy raz od niemal pięciu lat mogliśmy z żoną spędzić prawie cały tydzień bez dzieci. Sporo w tym czasie odpoczęliśmy, ale też sporo zrobiliśmy rzeczy w domu

12-tygodniowy plan - tydzień dwunasty (18)

Ś więta, święta i po świętach. Przez COVID musieliśmy pozmieniać nasze plany. Mieliśmy w pierwszy dzień świąt jechać na Podlasie do rodziny, ale w środę dowiedzieliśmy się, że opiekunka naszej córeczki z przedszkola ma COVID i mała objęta jest kwarantannę do poniedziałku włącznie 🤦 Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ostatecznie i tak byśmy nigdzie nie pojechali bo mała się w piątek wieczorem rozchorowała (na szczęście wynik na COVID negatywny), a dzięki temu, że od środy była na kwarantannie mieliśmy czas dostosować się do nowych planów świątecznych. Z drugiej strony, dzięki temu, że święta spędzaliśmy w domowym zaciszu w kameralnym składzie to miałem sporo czasu na popracowanie z kodem. Oj dobrze pod tym względem wyglądał poprzedni tydzień . Nie rozwiązywalem  co prawda zadań na freeCodeCamp, ale za to na naukę i pisanie kodu poświęciłem jakieś 9h, a więc 6 bloków po 1.5h. Z treściami po angielsku pracowałem codziennie więc tutaj też wynik bardzo dobry. To był ostatni z