Mam plan... (5)
Ech, to był naprawdę ciężki tydzień. Nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko, ale co się dziwić, dzieci przeziębione, ja przeziębiony, od 8 do 16 w pracy, (fizycznej a nie umysłowej jak przez ostatnie 20 lat). Po powrocie do domu zajmowanie się dziećmi i w planach praca z kursem programowania około 21:00 jak już zasną. Niestety tylko w planach, bo w praktyce jak dzieci zasypiały to i ja przysypiałem ze zmęczenia i budziłem się zaspany około 22:00. We wtorek już o 19:00 leżeliśmy z dzieciakami w łóżku, obudziłem się o 7 rano. Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem prawie dwanaście godzin ciurkiem. Zadeklarowałem, że do listopada mogę pomóc w firmie znajomych, ale nie wiem czy ta pomoc nie przedłuży się do grudnia, a może nawet do końca roku. Widzę jak dużo mają pracy, jak przydaje im się moja pomoc i mam świadomość jak trudno jest w tej chwili znaleźć kogoś, kto mógłby mnie zastąpić. Ostateczną decyzję podejmę pod koniec października, ale już teraz zamierzam się poważnie zastanowić ja