Nie będzie łatwo (43)

 

Obraz Gerd Altmann z Pixabay

Kurcze cholernie trudno mi się zorganizować, tak żeby realizować wszystkie swoje cele i postanowienia. Jedną z trudności jest regularne dostarczanie bloga. Kiedy nie pracowałem, wszystko było proste. W poniedziałek odprowadzałem dzieci do przedszkola, robiłem treningi, prysznic, zielony koktajl i mogłem siadać do pisania bloga. Czasu było dużo, a i tak nie na wszystko starczało.

Teraz to jakaś masakra. Może to dlatego, że w międzyczasie cały czas próbuję sobie to jakoś poukładać i zaplanować. A może też odzwyczaiłem się i trochę rozleniwiłem. Kiedy zaczynałem tę moją drogę, to przecież też zacząłem pracę i mam wrażenie, że wtedy szło mi lepiej. Może też za wiele srok próbuję trzymać za ogon. Tak czy inaczej, na razie nie jest lekko, ale jestem przekonany, że wszystko sobie poukładam, wejdę w rytm i potem będzie z górki.

Jak już wspomniałem, cały czas pracuje nad poukładaniem sobie wszystkiego, ale na razie plany są takie:

Powracam do nawyku porannej rutyny, tzn. wstać godzinę przed wszystkimi, medytować (na razie 15 min, ale planuje ten czas wydłużać) i wychodzić na 15 min spacer z psem.

Potem odprowadzamy dzieci i wracam do domu przez las obecnie szybkie spacery, potem bieganie 30-45min.

W domu 3 serie ćwiczeń (pompki na przemian z Horse Stance)

Szybki prysznic zakończony polewaniem się zimną przez 3-5 min

Zielony koktajl i do roboty

W zdrowym ciele zdrowy duch, a ja po 2 miesiącach ciągłego chorowania, bardzo potrzebuje ruchu. Staram się podchodzić do tego z głową, nie rzucać się od razu na głęboką wodę, żeby się ponownie nie rozłożyć. Ostatnio przyszła mi do głowy taka myśl, że lepiej jeden dzień odpuścić jak czuje, że nie mam sił niż potem rozłożyć się na kolejne 2 tygodnie.

Zaczynam stopniowo, najpierw spacery, a jak już poczuje, że jestem gotowy, to zacznę biegać. Na razie szybkie spacery to wystarczający wysiłek.

Oczywiście jednym z najważniejszych, jeśli w ogóle nie najważniejszym elementem tej układanki jest sen. Żeby być odpornym na choroby, żeby mieć dobre samopoczucie oraz żeby mieć chłonny umysł trzeba się dobrze wysypiać. Zauważyłem, że żeby się czuć dobrze, potrzebuje min sześciu godzin snu, a najlepiej bliżej siedmiu. Dlatego muszę wdrożyć kładzenie się do łóżka przed 23:00.

Kolejnym elementem planu jest clou programu, czyli nauka programowania, a dokładnie Pythona i rozwoju w kierunku AI, Machine Learning i Deep Learning. Pierwszy etap to kurs CS50. Chcę go ukończyć do końca marca. Obliczyłem, że żeby to się udało, muszę poświęcić na kurs min 5h tygodniowo, czyli godzinę dziennie wykluczając weekendy (weekendy chcę w jak największym stopniu przeznaczyć na relaks, spędzanie czasu z rodziną oraz zajmowanie się domem).

Przez ostatni czas odświeżałem wiedzę, która była zawarta w dwóch pierwszych częściach kursu CS50 oraz ukończyłem zadania kończące drugi etap. W związku z tym pozostało mi 8 części kursu, czyli jakieś 8 tygodni plus zadanie finałowe. Jeśli będę systematyczny, to wszystko powinno się udać.

Oprócz tego podobnie jak w przypadku nauki Java Script chce rozwiązywać wyzwania na Codewars. Cel, jaki będę sobie stawiał to 3 zadania tygodniowo. Tę aktywność odkładam na później. Najpierw muszę się dobrze zorganizować.

Wiem, że miałem napisać o mojej obecnej pracy. Jeszcze o tym napisze, ale na razie mam inne priorytety. Jak już wszystko będzie poukładane i „zatrybi” to, jestem przekonany, że znajdę czas na wszystko.Jako że piszę ten wpis już od jakiegoś czasu, mały update: ukończyłem 3. część kursu i zabieram się za kolejną.

 

"Wielka granica między sukcesem a porażką może być wyrażona w trzech słowach: Nie miałem czasu"." ~ Franklin Field

„Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie” ~ Wayne Dyer

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wygląda na to, że GITarra 😎 (40)

Pociąg "IT" do stacji "Software Developer" odjeżdża z toru przy peronie pierwszym. (41)

Pracuje się, oj pracuje... (44)