No to do dzieła (21)

Yes, yes, yes... kolejny 12-tygodnowy cykl oficjalnie został rozpoczęty. Zacząłem z wysokiego "C", wstałem o 5 rano, medytowałem 40 min i przez 30 min czytałem książkę "Głowa do liczb". Potem w radosnym nastroju wspólnie z żoną ubraliśmy i odwieźliśmy dzieci do przedszkola. Odstawiłem dzieci i w drodze powrotnej do domu przebiegłem ponad 5 km, wykonałem ćwiczenia oddechowe Wim-Hoffa, 25 pompek na bezdechu, 30s Horse Stance i wszystko zwieńczyłem 40 sekundowym zimnym prysznicem. Teraz piszę bloga, popijając zielony koktajl 😀 

W zeszłym tygodniu udało mi się zaplanować najważniejsze cele na nadchodzące 12 tygodni. Tym razem byłem dużo bardziej powściągliwy jeśli chodzi o moją skłonność do łapania stu srok za ogon i zaplanowałem 3 główne cele, na które składa się kilka aktywności. Oczywiście pierwszym i ciągle nadrzędnym celem jest nauka programowania. 

Aktywności:

1. Kursy na Udemy - kontynuuję naukę wykupionych wcześniej kursów, w tym cyklu zamierzam przerobić Kurs tworzenia stron WWW cz2 oraz kurs Java Script, potem się zastanowię, czy chcę kontynuować te kursy i wykupować kolejne. Na tą aktywność przeznaczam 3 razy po 2 bloki tygodniowo (każdy blok to 45 minut)

2. freeCodeCamp - na tej platformie zostało mi 65 zadań z zakresu tworzenia stron www oraz 5 projektów, po których uzyskam certyfikat ukończenia kursu. Ciężko mi jest określić ile czasu mi to zajmie, dlatego na razie nie planuję, czy w tym cyklu rozpocznę zadania z zakresu JS. Zaplanowałem, że na rozwiązywanie zadań na fCC poświęcę 2 bloki po 45 min tygodniowo.

3. Własny projekt - kolejne 6 bloków (2 razy po 3) po 45 min przeznaczam na dalszy rozwój Bajtmana, a więc wirtualnej maskotki mojego syna. Nie wiem jeszcze w jakim kierunku to się pójdzie (zależy czego się nauczę z zakresu JS i jakie interakcje wymyśli sobie mój synek) ale na pewno chcę żeby w tym cyklu zakończyć warstwę wizualną (100% w CSS) i zaprogramować pierwsze interakcje.

Chciałem jeszcze przejść 12 tygodniowy kurs programowania na Harvard University (CS50: Introduction to Computer Science), który jest uważany za jeden z najlepszych dostępnych online kursów związanych z programowaniem, ale jako początkujący adept sztuki programowania musiałbym na ten kurs przeznaczyć minimum 3-4 godziny dziennie. Niestety sytuacja obecnie jest taka, że w każdej chwili może się okazać, że moje dzieci trafią na kwarantannę i nie będę w stanie podołać takiej ilości aktywności. Mam nadzieję,  że za 3 miesiące sytuacja pandemiczna się uspokoi i wtedy będę mógł zaplanować ukończenie tego kursu (wszystkie wykłady w tym kursie prowadzone są przez profesorów Uniwersytetu Harvard po angielsku więc oprócz nauki programowania jest to świetny projekt do szlifowania języka)

Drugim celem na najbliższe 12 tygodni jest nauka uczenia się.😝 Chodzi o książkę "Głowa do liczb" oraz stworzony na jej podstawie, między innymi przez autorkę tej książki, kurs "Learning how to learn". Bardzo dużo dobrego słyszałem zarówno o tej książce jak i o kursie. Kurs jest zaplanowany na 4 tygodnie i równolegle zamierzam przeczytać tą książkę. W książce "Głowa do liczb"  opisane są techniki znacznie ułatwiające i przyśpieszające naukę oraz pozwalające utrwalić zdobywaną wiedzę, a kurs jest w języku angielskim więc jest to kolejna okazja do "polish my English" 😜

Aktywności:

1. Czytanie książki - minimum 4 razy po 30 min tygodniowo (planuję czytać rano, zanim dzieci się obudzą)

2. Przerabianie kursu - 4 bloki po 45 min na tydzień.

Po przeczytaniu książki i zakończeniu kursu na kolejne tygodnie zaplanuję nowy cel i aktywności ale jeszcze nie wiem co to będzie.

Realizacja 100% zadań tygodniowo zajmie mi ok 20h wliczając w to przerwy i czas oświecony na pisanie bloga, a w czasie kiedy dzieci są w przedszkolu dostępnych mam 30h na aktywności. Na początku jakieś 5 godzin tygodniowo będę przeznaczał na projekt IT w firmie mojego kolegi, w który się zaangażowałem, a pozostałe 5h to rezerwa na wszelki wypadek. Wierzę, że ten plan pozwoli mi zrealizować 12-tygodniowe cele w zdecydowanie większym stopniu niż w poprzednim cyklu. Moja żona przechodzi częściowo na pracę zdalną, więc nawet jeśli moje pociechy wylądują na kwarantannie to będę miał w niej wsparcie i będzie mi łatwiej realizować to co zaplanowałem.

Trzeci cel, który jest trochę celem pobocznym, aczkolwiek bardzo chciałbym go zrealizować, to budowanie nawyku wstawania o godzinie 5 rano, tak żeby przed pobudką dzieci mieć czas na medytację i czytanie książek niefabularnych (teraz "Głowa do liczb"). Początkowo w ogóle nie chciałem wcielać tego do mojego planu ale ostatecznie uznałem, że jak nie określę tego jako cel, to niewielkie będą szanse, żeby to zrealizować.

To tyle jeśli chodzi o 12-tygodniowy plan. Dodatkowo zamierzam możliwie regularnie biegać i chodzić na szybkie, 30-minutowe spacery oraz wykonywać ćwiczenia Wim-Hoffa zakończone zimnym prysznicem. Nie dodałem tego jako cel, ale będę notował ile razy w tygodniu udało mi się to zrealizować.

P. S. Wczoraj pierwszy raz w życiu morsowałem, wytrzymałem 3 minuty w lodowatej wodzie przy temperaturze otoczenia -3°C. Niesamowite doznanie, na pewno w najbliższym czasie powtórzę ten wyczyn.

P.S. 2 Również wczoraj byliśmy z dziećmi na urodzinach przyjaciółki z przedszkola naszego synka. Oprócz tego, że dzieci świetnie się bawiły, to okazało się że tata dziewczynki jest dyrektorem handlowym w software hous'ie zatrudniającym ponad 900 programistów i obsługującym niemal wszystkie technologie.  Dostałem zapewnienie, że jak tylko będę gotowy, to mam się zgłosić i zostanę polecony do tej firmy na staż albo stanowisko Junior Developera. Nie ma lepszego miejsca do nauki programowania niż praca w zespole Developerskim przy rzeczywistych projektach komercyjnych, nawet jako stażysta 😀


"Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko Ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie z oglądania się do tyłu." 

Paulo Coelho

"I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu." 

~ Paulo Coelho, Alchemik

Komentarze

  1. Powodzenia w restauracji dalszych celów 👌👍

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest tylko rada. Nauka tego co lubisz OK. Ale jeśli myślisz o normalnym naborze do firmy, to zapomnij.
    Niestety HR na pierwszym etapie kwalifikuje kandydatów na podstawie CV, proceduralne patrzy jedynie czy 1) masz doświadczenie min. 6 miesięcy, a potem 2) jak duży PESEL.
    Portfolio na tym etapie nie liczy się wogóle, a już na pewno jak ktoś chce na juniora, a ma 40+. Dlatego musisz znaleźć sobie mentora ew. koneksje, żeby przedstawić co umiesz, albo na początek załapać się do malutkiej firmy, na woluntariat i rób to już teraz, bo już zyskujesz w stażu, a do tego więcej zyskasz w pracy niż samemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojna głowa, po pierwsze to po 20 latach pracy w handlu poznałem mnóstwo osób począwszy od pracowników, przez managerów, HR-owców oraz właścicieli firm, więc jak poczytasz bloga to dowiesz się, że już dostałem kilka propozycji zarekomendowania mnie jako kandydata do kilku softwarehouse'ów jak tylko będę gotowy. Po drugie przez ostatnie 15 lat piastowałem stanowiska managerskie i przeprowadziłem setki a nawet tysiące rozmów na różne stanowiska i współpracowałem i znam wielu HR-ów, więc wiem na co należy położyć nacisk i jak napisać CV, żeby przyciągnęło uwagę potencjalnych pracodawców. Ale dziękuję za radę, każda sugestia jest na wagę złota 💪

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wygląda na to, że GITarra 😎 (40)

Pociąg "IT" do stacji "Software Developer" odjeżdża z toru przy peronie pierwszym. (41)

Pracuje się, oj pracuje... (44)