12-tygodniowy plan - tydzień pierwszy (7)

No dobra, mamy to. Pierwszy tydzień z 12-tygodniowego planu za mną. Nie było łatwo, tym bardziej że żona wyjechała z synkiem do Berlina a ja zostałem z córeczką. Nie wszystko udało się zrealizować, mam też pewne przemyślenia oraz od tego tygodnia wprowadzam pewne modyfikacje do mojego planu. Ale po kolei, czas podsumować rezultaty.

Mój 12-tygodniowy plan zakładał, że w każdym tygodniu będę minimum 8 razy po 45 min. pracował z kursem HTML, CSS i JS, oraz że cztery razy po 1.5h spędzę z własnym projektem. W tym aspekcie nie mogę być z siebie zadowolony ponieważ nad własnym projektem nie pracowałem w ogóle, zaś ze szkoleniem przepracowałem zamiast ośmiu  jedynie cztery bloki po 45 min. Jak już pisałem, to nie był łatwy tydzień bo zostałem sam z córeczką, co wiązało się z dodatkowymi obowiązkami spoczywającymi wyłącznie na mnie, a w konsekwencji z jeszcze większym zmęczeniem. Niemniej jednak mam poczucie, że mogłem zrobić zdecydowanie więcej i jestem przekonany, że w kolejnych tygodniach zdołam realizować te zadania minimum w 80% (według metodologii 12-week year taki poziom realizacji każdego z zadań jest satysfakcjonujący i pozwala osiągnąć założone cele). Większy poziom realizacji tych zadań umożliwią mi modyfikacje jakie wprowadzę w pozostałych celach czyli nauce angielskiego a w szczególności w nawykach, ale o tym później. Natomiast wprowadzam drobną modyfikację w zadaniu dotyczącym pracy z kursem, zamiast 8 bloków po 45 min będą 4 bloki po 1.5h. Jak dla mnie 45 min to zdecydowanie za krótko na porządne skoncentrowanie się na pracy a 1,5h bloki wydają się optymalne. Plan jest taki, że od wtorku do piątku przepracuję po 2 bloki z kursem i z własnym projektem oraz po 2 bloki w weekendy.

 Poniżej link do notatek z kursu:

https://brainy-print-0eb.notion.site/Kurs-tworzenia-stron-WWW-cz-1-HTML-CSS-RWD-72e56658cc7f4491922b18c24a562fba

Zdecydowanie lepiej mi poszło z rozwiązywaniem zadań we free Code Camp. Założyłem, że codziennie spędzę tam min. 15 min i cel ten zrealizowałem w 100%.

Drugim bardzo ważnym celem w moim 12-tygodniowym planie jest nauka angielskiego. Planowałem w każdym tygodniu spędzić po min. 30 min na czytaniu, oglądaniu video oraz słuchaniu bloga po angielsku oraz codziennie po 10 min uczyć się w Busuu. Ostatecznie udało mi się spędzić około 30 min z jednym materiałem video po angielsku, trochę poczytałem po angielsku artykułów (nie liczyłem ile łącznie czasu mi to zajęło, ale mogę przyjąć, że ok 30 min), natomiast nie odpaliłem jeszcze Busuu, zrobię to dzisiaj. W zadaniach dotyczących nauki angielskiego wprowadzam drobną modyfikację. Zamiast narzucać, że mam poświęcić po 30 min na każdą z form kontaktu z angielskim (czytanie, słuchanie i oglądanie video) będę po prostu spędzać 3 razy po min 30 min z materiałami po angielsku ale w dowolnej formie. 

No i ostatni, aczkolwiek nie mniej ważny od pozostałych cel - wprowadzanie nawyków. Tak dla przypomnienia lista nawyków jakie chcę wdrożyć do mojej codzienności:

  • Idealny poranek
    • Wstawanie o 6:00 (docelowo o 5:30)
    • Codzienne bieganie lub spacerowanie przez 30 min
    • Medytacja
    • Afirmacje
  • Codzienne czytanie książek
    • Dla rozwoju 30min
    • Dla przyjemności 30min
  • Codzienne podsumowanie
    • Prowadzenie dziennika
    • Praktykowanie wdzięczność
  • Cotygodniowe podsumowanie
    • Przegląd realizacji zadań
    • Pisanie bloga 
Tutaj postanowiłem wprowadzić największą zmianę na czas mojej pracy w firmie znajomych. Z wielkim żalem, ale na razie postanowiłem zrezygnować ze wstawania wcześnie rano w celu przeprowadzenia kilku aktywności dla ciała i ducha. Bardzo mi zależy żeby taką rutynę wprowadzić do swojego codziennego życia, ale nie teraz. Dlaczego? Ano dla tego, że żeby wstać rano i być wyspanym a co za tym idzie produktywnym w dalszej części dnia, a zwłaszcza wieczorem kiedy pracuję nad programowaniem muszę spać min 7h. Żeby spać 7h i wstać o 6:00, już o 23:00 muszę spać, a żeby spać o 23:00 to najpóźniej o 22:30 powinienem już szykować się do spania. Do 21:00 czas spędzam z dziećmi, bo mniej-więcej o tej godzinie zazwyczaj już śpią. Oznacza to, że wprowadzenie nawyku idealnego poranka przy jednoczesnym wysypianiu się, spowoduje że na naukę programowania zostanie mi 1.5h dziennie przy założeniu, że od momentu zaśnięcia dzieci nie będę robił nic innego 🤣. Jest to po prosu nierealne. Dopóki wieczory (nie licząc weekendów)  to jedyny czas kiedy mogę zajmować się programowaniem, postanowiłem wykorzystać ten czas do maksimum. Mogę spokojnie pracować do 22:30 a nawet do 23:00, wstać o 7:00, być wyspanym i zdążyć do pracy. Pozostałe zaplanowane do wdrożenia rutyny zostawiam bez zmian.


Realizacja zadać z celu "Nawyki" w ubiegłym tygodniu wyglądała następująco:

- ani razu nie wstałem rano żeby wykonać zaplanowane aktywności
- 6 razy w ciągu tygodnia czytałem dla przyjemności ("Diuna")
- ani razu nie czytałem dla rozwoju (za to wysłuchałem kilka ciekawych odcinków podcastów)
- codziennie robiłem krótki przegląd zrealizowanych zadań i sporządzałem na ten temat krótką notatkę
- w niedzielę przeprowadziłem tygodniowe podsumowanie z realizacji zadań.

No dobra, tydzień pierwszy podsumowany, kolejny odcinek bloga napisany. Mimo w gruncie rzeczy niewielkiego poziomu realizacji zaplanowanych zadań jestem zadowolony. Przede wszystkim dlatego, że przeprowadziłem przegląd tygodniowy, co umożliwiło mi wprowadzenie kilku modyfikacji oraz dlatego, że kolejny raz na początku tygodnia napisałem bloga. Jestem pewien, że kolejne tygodnie będą coraz bardziej produktywne i że nadal będę pisał bloga, choćby skały srały :D

Nieważne, ile technik kontroli opanujemy, zawsze będzie więcej do zrobienia, niż jesteśmy w stanie wykonać w czasie, jaki mamy do dyspozycji.
~ Brian Tracy "Zjedz tę żabę"


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wygląda na to, że GITarra 😎 (40)

Pociąg "IT" do stacji "Software Developer" odjeżdża z toru przy peronie pierwszym. (41)

Pracuje się, oj pracuje... (44)