12-tygodniowy plan - tydzień trzeci (9)
Tak to był bardzo trudny czas i nie dlatego, że musiałem ciężko pracować. Ciężka praca mnie tak nie męczy. Po ciężkiej pracy wieczorem mogę usiąść do kompa i kolejne 2-3h pracować nad czymś co lubię. To był ciężki tydzień. bo to był już trzeci albo czwarty tydzień choroby. Nie pamiętam czy kiedyś już tak długo chorowałem. To nie była ciężka choroba, zaledwie katar i kaszel, ale przez to, że była tak przewlekła, po prostu wycieńczyła mnie. Do tego w tygodniu cały czas pracowałem fizycznie na dworze, raz było mi gorąco i się spociłem, za chwilę powiało, zaszło słońce i było mi zimno. Jestem przekonany, że to właśnie dlatego tak długo nie mogłem się wykurować. Tydzień w domu na bank sprawiłby, że choroba poszłaby w niepamięć, a tak męczę się z tym do tej pory. Na szczęście dzisiaj już czuję się całkiem dobrze i mam nadzieję, że to będzie ostateczne pożegnanie z wirusem. Muszę zacząć teraz pracować nad odbudowaniem kondycji i odporności (jakieś spacery, bieganie, treningi oddechowe, zimne prysznice).
No dobra, czas na podsumowanie. To był beznadziejny tydzień pod kątem realizacji zadań. Do środy włącznie nie zrobiłem nic, po powrotach z pracy padałem na twarz, brałem leki i wskakiwałem pod kołdrę. Dopiero w czwartek udało mi się zmobilizować do nauki. Ostatecznie wykonałem 3 bloki nauki po 1.5h z czterech jakie miałem zaplanowane. I to by było na tyle jeśli chodzi o naukę programowania. Nie ruszyłem własnego projektu i niestety ani razu nie usiadłem do zadań we free Code Camp. W obszarze nauki angielskiego udało mi się obejrzeć jakieś vlogi po angielsku i trochę poczytać. Łącznie z treściami po angielsku spędziłem jakieś 45 min z planowanych 1,5h. Busuu jeszcze nie odpaliłem.
Nie najlepiej wyglądają te wyniki jednak biorąc pod uwagę okoliczności wydaje mi się, że wycisnąłem tyle ile mogłem. W ogóle jakby popatrzeć na mój 12-tygodniowy plan to nie układa się on zbyt pomyślnie. 3 tygodnie minęły i całe 3 tygodnie jestem chory ale jedno co mogę powiedzieć to, że pomimo ciągłych niedogodności nie poddaję się i walczę i nie poddam się, bo jeśli poradzę sobie w tak trudnych okolicznościach chociaż w 50% to jak wszystko się zacznie lepiej układać będę mógł przekraczać limity.
Jak nie miałem siły wieczorami na dodatkowe zajęcia, to miałem czas na przemyślenia. Przyjrzałem się moim planom i doszedłem do wniosku, że jest on miejscami nieco za ambitny (plan powinien być ambitny ale też możliwy do realizacji). Dodatkowo pomyślałem, że można go trochę uprościć. Efektem moich przemyśleń są drobne zmiany w zadaniach jakie chcę wykonywać w każdym tygodniu:
1. Nauka programowania 6 razy po 1,5h (nauka programowania na tą chwilę to głównie kurs, ale też własny projekt jak już będę miał podstawy do tego, żeby go rozpocząć, w każdym razie postanowiłem tego nie rozdzielać i zmniejszyć z 8 bloków w tygodniu do 6, bo jest to bardziej realne a nadal ambitne przy obecnych zasobach)
2. free Code Camp 7 razy po 15 min
3. Treści po angielsku 6 razy po 15 min
4. Busuu 7 razy po 10 min
Na tych 4 zadaniach chcę się skupić, oczywiście priorytetem cały czas jest nauka programowania. Tak będzie prościej, jak to kiedyś ktoś powiedział, geniusz tkwi w prostocie 😎
"Wielu podkreśla szybkość, z jaką Muad'Dib przyswoił sobie wymogi Arrakis. Bene Gesserit znają oczywiście źródła tej szybkości. Innym możemy powiedzieć, że Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie, jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna. Muad'Dib wiedział, że każde zdarzenie niesie jakąś lekcję. - z Człowieczeństwa Muad'Diba pióra księżnej Irulany" ~ Diuna, Frank Herbert
Komentarze
Prześlij komentarz