Trzy, dwa, jeden, start... (3)
"No i w pizdu wylądował, i cały misterny plan też w pizdu..."
Przez ostatni tydzień intensywnie pracowałem nad celami, strategią, planem działań. Odtwarzałem i przebudowywałem mój osobisty system produktywności, odświeżałem wiedzę na temat koncepcji zarządzania czasem i zadaniami, produktywności, zapobiegania prokrastynacji. Przygotowywałem i konfigurowałem zestaw narzędzi wspomagających mój system produktywności oraz usprawniających zaplanowane przeze mnie działania.
Na dzisiaj zaplanowałem opisanie na blogu tego co stworzyłem i ruszenie z kopyta. Nawet zacząłem już mój plan wdrażać w życie. Wstałem rano, przeprowadziłem dziesięciominutową medytację i poszedłem biegać. Po powrocie przeprowadziłem metodą Wim Hofa serię ćwiczeń oddechowych oraz 20 pompek i wziąłem prysznic zakończony dwoma minutami polewania się zimną wodą. Wtedy zadzwonił telefon...
Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym rodziny, że gdyby potrzebował kogoś do pomocy w firmie to ze względu na to, że dzieci od września idą do przedszkola będę dyspozycyjny i dorywczo chętnie pomogę. Uznałem, że mam wystarczająco czasu żeby realizować swoje zadania oraz kilka godzin tygodniowo popracować, bo co tu dużo mówić, przyda się dodatkowa gotówka. Okazało się, że do firmy potrzebny jest ktoś w pełnym wymiarze godzin (8:00-16:00) przynajmniej do listopada i jeżeli chcę pomóc i zarobić, to mogę zacząć od jutra. Dodatkowa kasa naprawdę jest mi teraz potrzebna, poza tym nie zostawia się bliskich znajomych w potrzebie (tym bardziej, że poniekąd sam się zgłosiłem) więc nie pozostało mi nic innego jak się zgodzić.
To powoduje, że moje zasoby czasowe ulegają drastycznemu zmniejszeniu.. Po 16:00 odbieram dzieci z przedszkola i chcę z nimi spędzać wieczór, więc pozostają mi jedynie godziny poranne (5:30-7:30) oraz wieczory jak dzieci pójdą spać (21:00-23:00) a to niestety za mało, żeby realizować to co zaplanowałem. Dlatego podjąłem decyzję, że nie będę teraz opisywał stworzonej przeze mnie strategii, bo tylko w nieznacznym stopniu będę w stanie ją wdrożyć. Zrobię to w listopadzie.
Nie zamierzam jednak zupełnie porzucić moich planów. Przede wszystkim będę przez ten czas budował nawyk aktywnych poranków, a więc wstawania wcześnie rano (najpierw 6:00 potem 5:30), medytacji oraz wyjścia na spacer/bieganie. Poza tym przez ostatnie 2 miesiące przerobiłem połowę pierwszej z czterech wykupionych przeze mnie części kursu HTML/CSS/JS. Do listopada zamierzam stworzyć do tej części kursu notatki i opisać zdobytą wiedzę na tym blogu a co za tym idzie nadal będę co poniedziałek publikował bloga.
Komentarze
Prześlij komentarz