Mam plan... (5)
Ech, to był naprawdę ciężki tydzień.
Nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko, ale co się dziwić, dzieci przeziębione, ja przeziębiony, od 8 do 16 w pracy, (fizycznej a nie umysłowej jak przez ostatnie 20 lat). Po powrocie do domu zajmowanie się dziećmi i w planach praca z kursem programowania około 21:00 jak już zasną. Niestety tylko w planach, bo w praktyce jak dzieci zasypiały to i ja przysypiałem ze zmęczenia i budziłem się zaspany około 22:00. We wtorek już o 19:00 leżeliśmy z dzieciakami w łóżku, obudziłem się o 7 rano. Nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem prawie dwanaście godzin ciurkiem.
Zadeklarowałem, że do listopada mogę pomóc w firmie znajomych, ale nie wiem czy ta pomoc nie przedłuży się do grudnia, a może nawet do końca roku. Widzę jak dużo mają pracy, jak przydaje im się moja pomoc i mam świadomość jak trudno jest w tej chwili znaleźć kogoś, kto mógłby mnie zastąpić. Ostateczną decyzję podejmę pod koniec października, ale już teraz zamierzam się poważnie zastanowić jak rozporządzić czasem po pracy i w weekendy, żeby mimo wszystko przerobić jak najwięcej materiału z programowania. Nie chcę odkładać wszystkiego na potem, bo to potem może okazać się "świętym nigdy".
Jak już wspominałem w którymś z moich wpisów, kilka lat temu trafiłem na książkę "Getting Thinks Done" Davida Allena i dosyć mocno zainteresowałem się opisywaną przez niego metodologią oraz produktywnością w ogóle. Przez długi czas próbowałem zaimplementować założenia GTD zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Niestety za każdym razem kiedy wypracowywałem i wdrażałem swój system produktywności oparty na GTD, to po jakimś czasie coś mi w nim nie pasowało. Raz był za prosty, innym razem zbyt skomplikowany, jeszcze innym razem nie pasowały mi narzędzia.
Kilka miesięcy temu przeczytałem "12-tygodniowy rok". Bardzo mi się spodobał pomysł ustalania i planowania celów na 12 tygodni zamiast 12 miesięcy. Również metody realizacji zadań opisane w tej książce przypadły mi do gustu. W międzyczasie odsłuchałem e-booka "One Think" (Jedna rzecz) i niektóre założenia tej koncepcji również do mnie przemawiają.
Ostatecznie mój plan działań zmierzających do tego żebym został programistą jest wypadkową tych trzech koncepcji z domieszką kilku innych pomysłów, o których kiedyś słyszałem.
Mój pierwszy 12-tygodniowy plan na nowej drodze życia wyglądał tak:
https://www.notion.so/Next-12-week-goals-95b34fdd59f64ddfbcadb23049d28dd4
Plan ten zakładał, że codziennie od 8 do 16 dzieci będą w przedszkolu, a ja będę w domu sam i dostępny czas przeznaczę na realizację jego najważniejszych założeń. Niestety w obecnych realiach nie mam szans go wdrożyć, dlatego w tym tygodniu wypracuję plan awaryjny, który pozwoli mi na realizację przynajmniej części zadań.
"Nikt nie mówił, że będzie łatwo, więc nie poddawaj się, gdy robi się ciężko ." ~ autor nieznany
Komentarze
Prześlij komentarz